Aby przybliżyć terapię czaszkowo-krzyżową można przytoczyć słowa Piotra Godka, lek. med. ortopedy, osteopaty, który napisał przedmowę do wydania polskiego „Mądrość ciała” Michael Kern:
„Terapia czaszkowo-krzyżowa nie jest terapią magiczną. Praktykujący TCK nie posiada żadnych tajemniczych mocy ani stopni wtajemniczenia. Owszem jest niekonwencjonalna, jeśli chodzi o technikę pracy, gdy terapeuta w fazie nasłuchu spędza długie minuty pozornie nie robiąc nic. Trzeba jednak pamiętać, że wysiłek terapeuty wkładany jest w znacznie potężniejszy proces, który zachodzi w ciele pacjenta – proces autoregulacji, który ujawnia się w ciele właśnie jako Oddech Życia, o którym Sutherland pisał „…te siły w ciele pacjenta są większe, niż jakakolwiek ślepa siła wprowadzona tam z zewnątrz”.
Terapeuta posługujący się tą metodą ma świadomość i postawę aktywnego świadka procesu, jednak w żadnym wypadku nie jest jego przyczyną. Podobnie jak żeglarz, który korzysta z fali i wiatru, aby poruszać łodzią, ale nie jest autorem ani jednego ani drugiego. Myliłby się ten, kto uważałby metodę za całkowicie intuicyjną – jak w każdej sztuce trzeba posiadać pewną wiedzę i pewne techniczne umiejętności, aby uzyskać efekt, tzn. „dopłynąć w zamierzone miejsce mimo niesprzyjających wiatrów”.
TCK nie jest bioenergoterapią, nie zachodzi w niej żadna wymiana energii pomiędzy terapeutą i pacjentem. Owszem mimo nadzwyczajnej delikatności i zaledwie kilku technikom manualnym, zastosowanym w czasie jednej sesji, zachodzą czasem procesy niezwykle burzliwe, przypominające emisję, czy raczej rozpraszanie energii, ale ich pochodzenie tłumaczy się głęboką relaksacją systemu powięziowego i układu nerwowego.
TCK nie jest alternatywą dla medycyny konwencjonalnej, a już na pewno nie stoi w opozycji w stosunku do niej. Posługuje się nieco innym, bardziej holistycznym aparatem pojęciowym, który stanowi jednak odbicie patologii opisywanych w medycynie konwencjonalnej jako konkretna jednostka chorobowa. W TCK wszystkie te procesy są formami zniekształcenia czy raczej stłumienia Oddechu Życia. Aktualna prezentacja problemu w ciele zgłaszającego się pacjenta może wynikać z zaburzeń, które powstały na zupełnie innym poziomie i – niekiedy – w bardzo odległym etapie życia. Zadaniem i ambicją terapii jest „poszukiwanie pierwszej kostki domina”, która uruchomiła lawinę niekorzystnych zmian i przywrócenie równowagi w ciele.”
Zatem jak wygląda ta piękna metoda? Skąd pochodzi? W czym może pomóc? Biodynamiczna terapia czaszkowo-krzyżowa jest jedną z holistycznych form rehabilitacji. Wspomaga i przywraca równowagę w organizmie.
Metoda ta wywodzi się z osteopatii, a jej twórcą był amerykański lekarz Wiliam Sutherland (1873-1954).
Polega ona na pracy z ciałem pacjenta, gdzie poprzez niezwykle delikatny i subtelny dotyk terapeuty uwalniane się napięcia, które gromadzą się w organizmie podczas całego życia. Pod wpływem różnorodnych czynników dochodzi do powstania zaburzeń i nieprawidłowości w przepływie płynu mózgowo-rdzeniowego. Objawia się to między innymi napięciem, bólem i brakiem energii do życia.
Terapeuta podczas pracy, za pomocą swoich dłoni, wsłuchuje się w rytm czaszkowy płynu mózgowo-rdzeniowego. Tak zwany pływ, który odczuwa się podobnie jak fale morskie. jako przypływ i odpływ. Sprawdza, gdzie w naszym ciele występują zaburzenia rytmu czaszkowego. Nieprawidłowości te związane z napięciami uwalniane są poprzez subtelną prace rąk w konkretnych układach terapeutycznych. Podczas terapii czaszkowo-krzyżowej można odtworzyć zapisany w ciele wzorzec zdrowia. Ułatwia on samoregulację i proces samouzdrawiania oraz powrót organizmu do naturalnej równowagi. Tym samym harmonizuje i usprawnia centralny system nerwowy, hormonalny i immunologiczny. Dlatego dolegliwości w ciele, związane z napięciami, zmniejszają się wyraźnie już po pierwszym zabiegu.
Reasumując:
Podczas terapii czaszkowo- krzyżowej przywraca się właściwą pulsację płynu mózgowo-rdzeniowego. Obserwuje, równoważy i rozluźnia napięcia i blokady nie tylko w czaszce, kręgosłupie i kości krzyżowej, ale pośrednio w całym ciele. Przynosi spokój nadpobudliwym i daje wypocząć chronicznie przemęczonym.
Wskazania do stosowania terapii craniosacralnej:
- traumy różnego pochodzenia, ponadto wspiera proces psychoterapeutyczny,
- neurologiczne: mrowienie i cierpnięcia kończyn, rwa kulszowa,
- brak koncentracji, problemy ze snem, trudności w uczeniu się, przewlekły stres, złe samopoczucie bez wyraźnej przyczyny,
- bóle napięciowe głowy, migrenowe bóle głowy,
- urazy okołoporodowe matki i dziecka (traumy porodowe, cesarskie cięcie, porody wymuszone, itp.),
- zaburzenia wzroku, zaburzenia słuchu (szumy),
- zgrzytanie zębami,
- stany pourazowe (złamania, zwichnięcia, skręcenia),
- chroniczne zmęczenie,
- niektóre problemy z zajściem w ciążę,
- nawracające zapalenia uszu,
- problemy z zatokami,
- ból i napięcie w stawie żuchwowo-skroniowym,
- obniżona odporność
Ponadto terapia pomaga w :
- uwolnieniu emocjonalnym,
- wspiera proces psychoterapeutyczny, wspiera rozwój osobisty,
- zwiększa świadomość własnego ciała i stanu emocjonalnego,
Przeciwwskazania:
- wszelkie stany wymagające szybkiej interwencji lekarskiej
- świeże urazy (złamania, zwichnięcia)
- stany krótko-pooperacyjne
- urazy z krwotokiem
- aktywne fazy zaburzeń psychicznych.
Ilość spotkań terapeutycznych zależy od stanu organizmu pacjenta. Zwykle odzyskanie dobrego samopoczucia wymaga kilku do kilkunastu spotkań. Przy poważnych urazach korzystniej zadziała dłuższa terapia – decyduje o tym pacjent wraz terapeutą.
”Można porównać człowieka do skrzypiec. Kiedy ich struny mają właściwe napięcie, wibrują i emitują dźwięk”- Alexsander Lowen
Ewa Wawruszak-Stolarczyk