Drodzy Rodzice!
Dziś chciałabym na chwilkę zatrzymać się nad tematem funkcjonowania i rozmów z dzieckiem w okresie izolacji oraz odczuwanego przez nas zagrożenia i niepewności. Znalazłam wiele wskazówek w przestrzeni internetowej na ten temat. Często są one dla nas Rodziców bardzo wymagające: zachowanie spokoju, pogody ducha, optymizmu… I rodzą się pytania: Skąd je brać? Co zrobić, gdy nie uda się zachować takiej postawy w kontakcie z dzieckiem? Spróbuję krótko odpowiedzieć na te pytania, wątpliwości i niepokoje.
Jeśli w tym trudnym czasie zachowamy się nieodpowiednio i dziecko jest tego świadkiem lub odbiorcą, ważne jest odejście na chwilę na bok, by w miarę odzyskać równowagę. Dobrze jest po tej chwili wrócić do dziecka, usiąść razem, przytulić i krótko wytłumaczyć prostymi słowami przyczyny swojego zachowania i przeżywanych emocji. Nie należy dzieciom opowiadać obciążających szczegółów obecnej sytuacji, ale warto jest użyć sformułowań typu: „Mamusia/Tatuś martwi się o zdrowie (wymienić osobę) i dlatego jestem smutna/y, zdenerwowana/y… To nie jest Twoja wina. Ta choroba nadal jest i musimy wszyscy uważać. Dlatego pilnuję, abyś często mył/a rączki i dlatego nie możemy wychodzić z domu mimo pięknej pogody (tu można wymienić inne nietypowe dla funkcjonowania rodziny zasady np. Inne niż dotychczas Święta Wielkanocne). Na koniec ważne jest, aby powiedzieć: „Damy radę Mamusia i Tatuś czuwają nad wszystkim, a bardzo wielu dorosłych, mądrych na całym świecie robi wszystko, żeby ta choroba przestała nam zagrażać.”
I na koniec: nie bójmy się, że dziecko nie zrozumie wszystkiego, co powiedzieliśmy. Przytulenie, ton głosu, łagodny wyraz twarzy pozwoli mu wrócić do równowagi i poczucia bezpieczeństwa. A to w tym okresie jest najważniejsze. Dbajcie też Państwo o siebie. Nie przeciążajcie siebie bez konieczności. Jeśli nie będzie w domu coś zrobione, a Wy dacie odetchnąć układowi nerwowemu, to będzie dobre dla Was, a przez to dla Waszych dzieci. Dziś najważniejsze jest zdrowie fizyczne i emocjonalne każdego z nas. Resztę nadrobimy później.
Pamiętajcie Państwo, że pozostajemy do Waszej dyspozycji,
Ewa Starzycka – psycholog