Drodzy Rodzice!
Znaleźliśmy się wszyscy w zupełnie nowej sytuacji, która spowodować mogła w większości z nas obudzenie uczuć, o które nie podejrzewalibyśmy siebie. To nie wpływa dobrze na funkcjonowanie naszych dzieci – im są młodsze, tym bardziej chłoną nasze stany emocjonalne. Do tego wszystkiego trudno przemówić im do tzw. zdrowego rozsądku.
Drugą przyczyną, która może wywoływać w dzieciach wybuchy gniewu i agresywne zachowania jest fakt, że musimy wyznaczać granice, zakazywać dzieciom rzeczy ulubionych, burzyć schematy znanego im codziennego funkcjonowania.
Co zatem robić w sytuacji wzburzenia u naszych najmłodszych?
- Pierwszym sposobem jest próba odwrócenia uwagi dziecka: zajęcia go czymś, co jest zaskakującym dla niego zjawiskiem lub ulubionym rodzajem aktywności.
- Jeśli to nie poskutkuje można spróbować wygasić – nie reagując i (jeśli to dla dziecka bezpieczne) wychodząc z pomieszczenia, w którym jest dziecko.
- Jeśli czujemy, że to narastający wybuch złości i dziecko może zrobić coś niebezpiecznego, szukamy miejsca, na którym możemy stabilnie usiąść, sadzamy sobie dziecko na kolanach (koniecznie tyłem do siebie), unieruchamiamy mu rączki tak, by nie biło siebie ani nas i czekamy aż dziecka uspokoi się i przestaniemy odczuwać nadmierne napięcie w ciele dziecka. Wtedy zdejmujemy je z kolan, stawiamy przed sobą i mówimy stanowcze „TAK NIE WOLNO” i zostawiamy dziecko samo (oczywiście, gdy to jest możliwe) starając się nie inicjować nawet po dłuższym czasie kontaktu. Jeśli dziecko będzie próbowało nawiązać kontakt okażmy mu smutek, chłód lub delikatną irytację… zgodnie z tym, co w nas wywołało zachowanie dziecka.
Powtarzajmy taki schemat konsekwentnie obserwując, czy nie za szybko uznaliśmy, że dziecko uspokoiło się trzymane na kolanach oraz wydłużając czas dystansu w kontakcie z dzieckiem, bo to jest forma dyskomfortu, który może zniechęcić dziecko do takich prób egzekwowania swoich potrzeb/zachcianek.
Ważne jest, byśmy obserwowali, co wywołuje u dziecka takie reakcje (te najbliższe bodźce oraz warunki całodzienne) i w miarę możliwości starali się izolować dziecko od nich.
Starsze dzieci: 5 – 7 latki) warto też zapytać, co się stało, co było przyczyną gniewu. Nawet, jeśli dziecko nie odpowie, będzie miało sygnał, że złość powinna mieć swoją przyczynę. I będziemy uczyć dziecko „zaglądania” w wewnętrzny świat swoich przeżyć.
Pozdrawiam serdecznie życząc zdrowia, sił i wytrwałości.
Ewa Starzycka – psycholog